SangSom Special

Not bad slightly dark and enjoyable drink when sitting on beaches

Reviews are a bit steep here. Overall in a side by side comparison, it tastes like a stiffer, stronger spiced version of standard issue Captain Morgan spiced. It's certainly drinkable, just not outstanding.

The easiest way to get drunk in Thailand is to mix this with Coke or Sprite and it tastes slightly better than its brother Mehkong which is whiskey made out of rice.
Picture: My drink rum shelf

Wow, some very harsh ratings for this. Think there might be some snobbery going on.

Vraiment pas aimé. Trop sur l'alcool. très costaud

Helt okej att blanda med cola, lime och en liten skvätt red bull för att fukta strupen i varma thailand.

Jeszcze w ramach przygotowania do urlopu badałem sprawę co warto spróbować z alkoholi starzonych w Tajlandii. Okazuje się iż trunków lokalnej produkcji jest na tyle niewiele iż raczej trzeba było się skupić na ogólnie dostępnych oraz popularnych propozycjach. Także dziś lokalna gwiazda, rum Sang Som dostępny praktycznie na każdym rogu, w każdym sklepie tego słonecznego kraju.

ZAPACH: Palony cukier, zmywacz do paznokci, w tle melasa no i trochę alkoholu.

SMAK: Słodki, lekka limetka, suszone owoce oraz karmel. Alkohol od razu wskakuje na pierwszy plan i powoduje czucie rozgrzewania w ustach. Po kilku małych łykach reszta cieczy ląduje do coli - tam mu najlepiej, choć nie powiem że mi było bardzo przyjemnie.

Co dobrego można powiedzieć o Sang Som? Otóż niewiele. Przede wszystkim niska cena (około 15pln za butelkę 300ml w kraju producenta oraz duża dostępność (szczególnie w sklepach sieci Seven-Eleven). Dorzuciłbym jeszcze, iż nie czuję się oszukany - nie jest to tani sikacz po którym boli głowa. Zdecydowanie jednak była to najlepsza z propozycji które były dostępne w sklepach, no i jedna z niewielu która posiadała pełną moc - 40%. Reszta charakteryzowała się opisami typu blended spirit i mocami rzędu 28 do 35% oraz zawsze gorszymi wrażeniami smakowymi.

W smaku Sang Som nie przypomina rumu ciemnego jaki ogólnie znamy ale również odrzuca. Można go na prosty sposób opisać jako mocny alkohol z czekoladowego cukierka (typu np. czekoladowy wiśnia z alkoholem). W Tajlandii nic lepszego nie nabędziecie jeżeli najdzie Was ochota spróbować czegoś z ich rodzimego podwórka. A jeżeli lubicie eksperymenty - polecam z oryginalnym, tajskim redbull'em który kosztuje 1,10PLN, jest słodszy i bez gazu. Po prostu bomba.

OCENA: 45/100

I'm sure it tastes great in a punch on a beach in Thailand but this stuff is vile. Picked up a bottle in the duty free on a punt and wish I hadn't bothered. Vile stuff. Good for stripping paint and nothing more. Rated it 2 and not 1 because it's cheap.

Drinkable mixing rum from Thailand. Mix it with pepsi. Don't think it taste the same back home but over there it's nostalgia. Smells and tastes like petroleum.

It smells of lacquer, alcohol, molasses, barrel, but does not repel. In the mouth bitterness, sourness, burns moderately, it is swallowed easily. Burns the esophagus, heaviness in the abdomen, the head does not load. The taste does not attract, only supports the desire to get drunk.