Captain Morgan Black Spiced

To już trzeci opisywany no blogu rum spod bandery Kapitana. Tym razem pozycjonowany oczko wyżej, ciemny (można nawet bez wstydu dodać: czarny) rum z dodatkiem przypraw. Występuje w dwóch wersjach, pierwsza trudniej dostępna ma moc 47,3% oraz zamykana jest gumowym korkiem (dostępna w USA), druga z oficjalnej polskiej oraz europejskiej dystrybucji opiszę Wam dzisiaj. Gdzieś w internecie natknąłem się też na odmianę 37,5% która posiada inną butelkę. Co do wyglądu natychmiastowo wzrok przyciąga ładna, nieregularna a'la pergaminowa etykieta z wyczerpującą ilością informacji. Całość pokrywa szczegółowa grafika oraz rysunki przypominające pisane czarnym atrametem. Zwieńczeniem całości są miedziane zdobienia napisów, embossing oraz niespodzianka po opróżnieniu butelki - patrz zdjęcie. Bardzo mi się podoba - mocne 7,5/10 za samą prezencję opakowania

szczegółową grafiką oraz rysunkami, tlem przypominającymi atrametn a zwienczeniem są miedziane napisy oraz stempel. Bardzo mi się podoba - mocne 7/10 za prezencje opakowania, korek byłby tu małą kropką nad I

ZAPACH: Czekolada, toffi, prażone orzech laskowe, dość gryzący alkohol, oraz trochę dębiny na końcu.

SMAK: Toffi, wanilia - na pierwszym planie jest słodko. Dalej palony cukier, cynamon, mleczna czekolada. Smak można opisać jako bogaty ale nie ciężki.

Można łatwo stiwierdzić że całość jest zbyt waniliowo-cynamonowa jak na prawidłowy, leżakowany rum (no i oczywiście zbyt ciemna, wręcz smolista) - dlatego dopisek na etykiecie spiced rozwiewa nam wszystkie wątpliwości. W stosunku do opisywanego na blogu rumu z kategorii spiced - SAILOR JERRY SPICED który to wydaje się być konkurecnją dla Kapitana można powiedzieć iż ten dzisiejszy jest delikatnie słodszy oraz gładszy właśnie dzięki pokładom wspomnianej wanili oraz toffi - całość można porównać do lodów. Jednak mam wrażenie że ten trunek jest mocno ugłaskany - przyprawy są wysokiej jakości co mocno wpływa na odczucia a pod ich pierzynką jednak skrywa się trunek który nie spędził w beczkach dość długo czasu lecz jej wpływ jest już wyczuwalny.

Cóż czas spróbować odmiany Captain Morgan Private Stock. Jestem również ciekaw porównania z Kraken lub Black Magic. Muszę zatem na nią rozpocząć sklepowe "polowanie".

OCENA: 65/100